…wjeżdżasz rozklekotaną windą towarową na ostatnie piętro pofabrycznego budynku, rozsuwasz wysłużone, metalowe drzwi – i oto masz przed oczami ogromnych rozmiarów wnętrze z surowymi ścianami, wielkimi oknami i podłogą poznaczoną jeszcze gdzieniegdzie wżartymi w beton plamami oleju w miejscach, gdzie kiedyś stały maszyny… Tak można w dużym skrócie opisać mieszkaniowe marzenie wielu ludzi, czyli hard loft.
Hard loft dał początek
Większości z nas wielkie mieszkania w fabrycznych halach – określane jako „hard loft” – kojarzą się ze Stanami Zjednoczonymi, ale tak naprawdę wszystko zaczęło się na początku ubiegłego wieku we Francji, kiedy paryska bohema stwierdziła, że budynki fabryk i magazynów są świetnymi miejscami na pracownie artystyczne. Mniej więcej sześćdziesiąt lat później do podobnego wniosku doszli młodzi artyści amerykańscy zachęceni wysokimi metrażami i niskimi czynszami. Jednym z nich był niejaki Andy Warhol, którego „Fabryka” przez wiele lat była centrum artystycznego życia w Nowym Jorku. Jego sława (oraz kilka hollywoodzkich filmów) sprawiła, że idea zamieszkania w pofabrycznym budynku błyskawicznie rozlała się po całym świecie. Idea hard loft trafiła do Polski stosunkowo późno, mało tego – prawdziwych loftów, poza Łodzią i Śląskiem, jest jak na lekarstwo. Większość to nowe obiekty jedynie stylizowane na przemysłowe, co jednak nie ma wpływu na ich ogromną wręcz popularność.
Hard loft vs. soft loft – czym się różnią?
Hard loft to przestrzeń mieszkalna w zaadaptowanej do tego celu pozostałości postprzemysłowej – hali fabryki, magazynie, a nawet starej stanicy straży pożarnej, bo i takie perełki się trafiają. Ortodoksyjnie rzecz ujmując – na hard loft powinna być wykorzystana całość, od podłogi do dachu, lecz są przykłady pocięcia budynku dawnej fabryki na piętra i wydzielenia w nim większej liczby mieszkań o zróżnicowanym metrażu. W zasadzie taki system powinien już być uznany za soft loft, lecz głównym argumentem pozostaje tutaj oryginalny obiekt.
Czym jest w takim razie soft loft? To po prostu mieszkanie lub dom w stylu industrialnym, aranżacyjnie nawiązujący do surowej stylistyki pofabrycznego wnętrza. Podstawową różnicą – in minus, niestety – jest jego wielkość. Raczej nie mamy w tym przypadku co myśleć o znanym z filmów obrazku samochodu zaparkowanego w jednym kącie i wielkiego łoża w przeciwległym. Ale… tak krawiec kraje jak mu materii staje, zatem i soft loft jest interesującą propozycją mieszkaniową.
Jak urządzić hard loft?
Należałoby wyjść od naczelnej zasady medycyny „primum non nocere”, czyli po pierwsze – nie szkodzić. Hard loft zachwyca tym, co już w nim jest, co pozostało po latach przemysłowej działalności. Surowa szarość betonowych podłóg, a czasem także filarów i schodów uzupełniona jest przez nieskalaną tynkiem szorstkość ceglanych ścian, po których pełzną wiązki grubych przewodów i srebrzyste, niczym nieosłonięte rury. To wszystko jest immanentną częścią stylu industrialnego, stanowi niepowtarzalny walor odróżniający hard loft od innych wnętrz mieszkalnych, dlatego powinno pozostać w miarę możliwości niezmienione. Ale… jest coś, czym możemy jeszcze podkreślić jego charakter – to okna, które są jednym z kluczowych elementów loftowego całokształtu. Sporych przeważnie rozmiarów przeszklenia doświetlają wnętrze przy okazji także ocieplając jego zimną surowość. Oryginalna stolarka okienna niemłodych przecież pofabrycznych obiektów jest zazwyczaj w opłakanym stanie. To zaś otwiera nam pole manewru. Estetykę pomieszczenia podbiją okna aluminiowe, dając przy tym pokaźne możliwości aranżacyjne zarówno pod względem kształtu jak i koloru. W zależności od projektu mogą współgrać z całokształtem lub z nim kontrastować.
Czytaj także:wybieramy okna loftowe.
Soft loft – mniejsze rozmiary, większe wyzwanie
Nie problem gdy mamy do czynienia z nowym domem lub mieszkaniem od początku wznoszonym z przeznaczeniem na soft loft. Wtedy pozostaje nam tylko zadbanie o odpowiednie do założonego stylu urządzenie wnętrza. Sedno kwestii hard loft vs. soft loft leży jednak w tym, że w tej drugiej wersji o wszystkie dodatki, które hard loft ma naturalnie, musimy zadbać sami. Owszem, można popuścić wodze fantazji, ale trzeba pamiętać, że tak jak każda improwizacja powinna być dobrze przygotowana, tak i tu należy się oprzeć na porządnym projekcie. Esencją industrialnej stylistyki jest minimalizm, zatem nie można pomieszczenia przeładować.
Nieco więcej zachodu wymaga przeróbka już istniejącego mieszkania. Przede wszystkim trzeba zacząć od likwidacji ścianek działowych, bowiem i hard loft i soft loft ma wydzielone tylko jedno pomieszczenie: łazienkę. Następnie czeka nas decyzja w sprawie ścian – betonowy look jest równie uprawniony jak ceglany. I wreszcie okna. Jeśli nasz przyszły soft loft jest po prostu mieszkaniem w bloku – nie poszalejemy z rozmiarem zmuszeni do stosowania standardowych form, ale możemy sobie to zrekompensować. Wąski aluminiowy profil okna Reveal Hide maksymalizuje powierzchnię szklaną co nie tylko powiększa optycznie pomieszczenie, ale równocześnie je doświetla. Dodatkowym atutem jest możliwość pełnej personalizacji stolarki okiennej wykonanej z aluminium. Czarne okna w domu? Soft loft przyjmie je idealnie – będą wyglądać wręcz rewelacyjnie w zestawieniu z szarością betonu i stali. Nie musimy się też obawiać, że zakłócą wygląd fasady. Technologia obdarzyła nas oknami dwukolorowymi, zatem w środku możemy mieć ramy zgodne z naszymi indywidualnymi wymaganiami, z zewnątrz zaś – dopasowane do wyglądu całego budynku. Współczesne okna same w sobie są ważnym elementem estetyki pomieszczenia, ale jest co najmniej kilka sposobów na dodatkowe ich przystrojenie, o czym można przeczytać tutaj:
Hard loft vs. soft loft – ciężko wskazać rozstrzygnięcie tego starcia. Wszystko zależy od uwarunkowań i możliwości. Od czasów nowojorskiej „Fabryki” Warhola charakter loftów pozostał zasadniczo niezmienny, lecz zmienił się dość istotny czynnik – przestały być tanie. Tym niemniej są wciąż niezwykle atrakcyjne.